ale Bolca zagrał wyśmienicie, taki fajtłapowaty początkujący gangster :D po prostu świetna rola,
Zgodzę się z przedmówcami, to rola, którą zagrał idealnie. Hmm w sumie to wszyscy w filmie Chłopaki Nie Płaczą zagrali świetnie.
jako Bolec był świetny i ten niezapomniany tekst o ostatniej niedzieli fogga, chyba mój ulubiony fragment z jego udziałem ;)
Trochę sztywny ale w sumie to niezły aktor. Przynajmniej nie kreuje się na wielką gwiazdę tylko jest sobą.
No właśnie: jest sobą, czyli nie gra żadnej roli. Więc nie wiem, jak można nazwać go w ogóle aktorem :P
To akurat było półżartem, więc wyluzuj. Co i tak nie zmienia faktu, że nie rozumiem, jak można go nazywać pełnoprawnym aktorem ;)
A że są gorsi, to ja się zgadzam, tylko nie jest to moim zdaniem jakieś wielkie dla niego pocieszenie :P
A rola Bolca? Ok, była spoko, ale raczej dlatego, że on bardziej grał siebie. I uważam, że zamiast niego wiele osób mogłoby go spokojnie zagrać, tylko teraz tak się wydaje, że nie.