Dzisiaj zagraniczne firmy osadzone w Polsce coraz więcej zatrudniają Ukrainki i Ukraińców. I nie tylko. W fabrykach część tych młodych ludzi szybko awansuje i wydaje polecenia długoletnim pracownikom. Polska być dobry kraj. A na prostytucję widocznie jest popyt. My Polacy mamy dość własnej złodziejskiej swołoczy wśród nas samych. Coś mi się wydaje że Pani sprzedająca miód pomoże raz jeszcze. Tak jak ja. Dobro uratuje świat.
U mnie nikt przy zdrowych zmysłach nie awansowałby Ukraińca, Ukraińcy to tylko siła (nie zawsze) robocza. Nigdy też o takim przypadku nie słyszałem.
A u mnie liderkami zostały dziewczyny które znały kilka słów po polsku. Mniejsza o znajomość maszyn. Jedną co prawda ostatnio zwolniono,bo krzyczała za bardzo, także na Polaków. Ale większych antagonizmów nie ma. A ostatnio pojawili się Gruzini i ...Nepalczycy.
Co za miejsce. Może tam po prostu jeden Polak pracuje, są takie miejsca, gdzie się już nikomu nie chce robić, także u mnie. Ale jednak zwalniają ich, widzisz?